czwartek, 20 lutego 2014

Sukieneczki dla dziewczynki

Miałam nie pisać o otrzymanej paczce,jednak muszę Wam napisać,ponieważ to dzięki Waszym głosom stałam się właścicielką paru kupom tkanin,które zamówiłam po zajęciu II miejsca w konkursie.
Z niecierpliwością czekałam na tę paczkę ponieważ potrzebna mi była koronka na uszycie nowej
sukienki karnawałowej mojej małej modelce,ponieważ córka stwierdziła że sukienka "Kopciuszka"jest za ciasna.
Miałam zbyt mało czasu na zaprojektowanie innej sukienki,a jeszcze jak na złość zmogła mnie grypa.
Trzy dni przeleżałam,bolały mnie wszystkie kości,mąż latał koło mnie jak przy małym dziecku.
Córka ponaglała o sukienkę,więc kichałam i szyłam,szyłam i kichałam,mąż co trochę jeździł do aptek  po lekarstwa które by mnie postawiły na nogi.
Po ciężkim zmaganiu z chorobą uszyłam na czas sukienkę,dzień przed balem.


 Tak wyglądała sukienka po starszej wnuczce którą przerobiłam na młodszą,Martynkę.A właściwie to
poprułam całą,materiał ze starej wykorzystałam na spody.
 A to natomiast paczka o której Wam pisałam na samym początku postu.
 Kupony tkanin które zamówiłam za 500 zł.
Tyle wygrałam zajmując II miejsce.
Każda tkanina jest już zaplanowana co będzie z niej uszyte,będą sukienki na wesele bratanicy,będą spodnie,tuniki,bluzy dresowe
a także spódnice.
W środku paczki ku mojemu zaskoczeniu był list gratulacyjny.
Muszę jeszcze coś napisać,tkaniny zamówiłam tyle ile mi było
potrzebne na uszycie danego wyrobu,a tym czasem każdy kupon miał więcej o 30,40cm.więcej.
Zamówiłam za całe 500zł.naszykowane miałam pieniądze na opłatę za paczkę dla firmy kurierskiej,jakież było dla mnie
zaskoczenie gdy pan kierowca powiedział że nie ma żadnej
opłaty,wszystko uregulowane przez hurtownię.
Czyż nie jest to wspaniałe?
Polar z wilkiem,na bluzę dla syna
i zięcia.


 Jest lampart,skóra,kurza stopka,satyna,koronka
batyst,wiskoza i tkaniny dresowe.







                    Jeszcze raz dziękuję Wam Wszystkim,bo to dzięki Waszym głosom mogłam otrzymać to wszystko.
Jak na razie to szyję jeszcze z tkanin które mam w szafie.Jeszcze trochę tego jest,będę szyła co jakiś 
czas z zapasów a co jakiś czas z nowych tkanin.
12-ście lat temu uszyłam sobie żakiet i sukienkę z burdy(12/1998,model żakietu 101A,sukienka model 118).Żakiet przerobiłam formę i uszyłam z bawełny żakiet mojej małej modelce,spódniczkę 
skroiłam ze szkockiej kratki ze skosu. Nawet główki rękawa nie zmieniałam.


 Guziczki obciągnięte z kratki,przód zapinany na pętelki.Tył uszyłam identycznie jak mój.Na tyle występują cztery cięcia.









Zostało mi kiedyś spory kawałek weluru
postanowiłam wykorzystać go na sukieneczkę dla wnuczki.
Kołnierzyk, mankiety uszyłam z atłasku.

 Babciu a mogłabyś mi uszyć tak jak ma mama tak ładnie-poprosiła wnuczka,nie miałam wyjścia musiały być cięcia.





Kratka natomiast to etaminka bawełniana,sukieneczka wyszła śliczna.
Miałam przy niej trochę pracy ale co się nie robi dla kochającej osóbki.





  Chcę Wam pokazać jak piękne rzeczy można uszyć z tkanin z które nie wiemy na co wykorzystać.
Można uszyć wiele modeli,spodnie,spódniczki,koszulki i.t.d.
Jeśli tylko chcecie to możecie skorzystać z moich modeli ,możecie ściągać do woli z moich propozycji,nie mam nic przeciwko,jeśli tylko Wam się podobają.
                   A teraz chcę napisać i pokazać co można zrobić ze starej sukienki wiszącej parę lat w szafie,jaki piękny można uszyć nowy model sukieneczki na bal karnawałowy dla małej księżniczki.
Szczególnie piszę to dla młodych mam lub jeśli chcą sprawić radość swoim wnuniom,babcie.
Natomiast wiem ze słyszenia że nie które Panie kupują w odzieży używanej sukienki i przerabiają. 
Ja otrzymałam w paczce 2m. koronki,którą zamówiłam z wygranej.
Na początku postu pokazałam zdjęcia sukienki starej .

 Góra po przeróbce.





Rękawy przygotowane do wszycia.
 Wszyte rękawy,główkę rękawa usztywniłam
tiulem.
Aby sukienka nie była za krótka na linii pasa
z batystu doszyłam pasek łączący górę ze spódniczką.
Szyjkę wykończyłam pliską skośną,z tyłu
wszyłam zamek kryty.


 Na wierz spódniczki uszyłam koronkę
z 12-stu klinów co drugi marszczony
niesymetrycznie układane marszczenie.




Sukienka gotowa,jeszcze ani córka ani wnuczka jej nie widziały.Niespodzianka.
 Przód ozdobiłam cekinami, dzetami,

 A na tył uszyłam kokardkę  z ozdobami.






W moim mieście jest taki Klub Małego Maluszka co roku organizowany jest bal karnawałowy,koszt wejściowy to 7zł.

 Dzieci mają poczęstunek za te pieniądze.Gra prawdziwa kapela i jest wspaniała Pani prowadząca ten bal.Podczas balu dzieci mają różne konkursy,zabawy.


" Jedzie pociąg z daleka........"

 Tańce dyskotekowe.
 Mamy także mogły się pobawić w tańcu z utrzymaniem
balonika od głowy do brzuszka.

 Dzieciom najbardziej podobała się zabawa z balonikami.

 Choć zabawa była dla najmłodszych to ciocia Ola też pobawiła się
nie źle.
C

Już wchodząc na salę słyszeliśmy zachwyty na widok wnuczki ubranej w piękną sukienkę,jedna z mam powiedziała to jest piękna księżniczka.
Gdy Pani prowadząca zapytała się Martynki za jaką księżniczkę jest przebrana w tym roku
Martynka odpowiedziała
w tym roku jestem księżniczką Martynką babci Danusi.
Czyż nie ma nic wspanialszego usłyszyć takie słowa.?
Choć między Bogiem a prawdą ja mam trzy takie księżniczki i dwóch książąt.
Każdy  ma swój własny gust,wiele można zrobić jeśli tylko się trochę pomyśli.
Ja mimo choroby,kichania dałam radę skończyć,i jeszcze pstrykałam zdjęcia.
Piszczcie czy mam rację zachwycając się tak moją wnuczką,ale się nie dziwcie kocham je wszystkie
nad życie.


















24 komentarze:

  1. Danusiu, Ty to jesteś mistrzyni krawiectwa !!! Przepięknie przerobiłaś sukienkę. Ja w takiej, ale bym była dumna :o Pozostałe sukieneczki są urocze. Ja uwielbiam takie fasony sukienek dla dzieci, nie mówiąc o kompleciku w kratę. Jest bardzo ładny i elegancki. Wnusia pięknie w nim wygląda. Ty też masz na sobie bardzo ładny kostium, komplet. Pięknie w nim wyglądasz. Bardzo,ale to bardzo się cieszę, że wygrałaś i takie śliczne materiały sobie wybrałaś :-D Jak będę babcią w przyszłości, to też będę się zachwycać tak jak Ty, słysząc takie słowa. Już się zachwycam jak patrzę na zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie słowa wnuczki to najlepszy komplement - wiem bo jak ostatnio uszyłam dziecku kostium i on się tak zachwycał nim to pękałam z dumy - masz więc pełne prawo też pękać z dumy, bo i sukieneczka i komplecik i wszystkie ciuszki pięknie uszyte - a przede wszystkim dzieciaczki zadowolone ;)
    Tkaniny wyglądają bardzo ciekawie - na pewno będę śledzić co z nich powstanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Danusiu, jest Pani genialna, nie mogę pisać, bo mi łzy kapią po policzkach, tak mnie Pani wzruszyła - jest Pani wspaniałą babcią!

    OdpowiedzUsuń
  4. @Szpuleczka
    Dzięki stokrotne,jesteś bardzo miła i sympatyczna,na Twoim blogu też jest miło.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. @noaga
    Kilka rzeczy mam już skrojone z nowych tkanin,gdy tylko skończę temat szycia koszuli męskiej to na pewno pochwalę się co uszyłam z nowych tkanin.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. @styl-szyk-elegancja
    Jejku to ja miałam łzy w oczach czytając Twój komentarz.Nie chcę abyście płakały
    czytając mojego bloga,mam nadzieję że łzy nie leciały z byt długo.
    Pozdrawiam i proszę o uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe rzeczy szyjesz dla wnuczek, sukienka balowa przepiękna. Ja nie mam jeszcze wnuków,moje dzieci jeszcze za młode.Ale mam 9 miesięczną siostrzenicę i dla niej czasami coś szyję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna księżniczka. A mieć taką babcię to prawdziwy skarb.

    OdpowiedzUsuń
  9. A leż piękne rzeczy,oddałabym wszystko by móc tak szyć.Na kursie niczego się nie nauczyłam.No może nie tak cokolwiek,inaczej sobie wyobrażałam zapisując się.
    Może dzięki Pani coś nowego się nauczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś bardzo dzielna, dobra i kochana Babcia. Sukieneczki są przepiękne.Serdecznie pozdrawiam.
    balakier-style.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. @Joanna,Aszi,Krystyna
    Dziękuję za miłe komentarze,być babcią to nie jest tak łatwo,jeszcze więcej pomocy oczekują dzieci,trudno każdemu dogodzić,ja staram się jak mogę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak przyjemnie czytać Twojego bloga,piszesz tak zabawnie a zarazem poważnie,szyjesz
    wspaniałe rzeczy,to Twoje projektowanie i szycie to na miarę Oskara,czytam,oglądam
    i nie mogę się nadziwić.Życzę wszystkiego najlepszego.Dorota n.k.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj trafiłam na Pani bloga, zupełnie przez przypadek i muszę powiedzieć, że nie mogę się oderwać! Jestem młodą osobą, dopiero uczę się szycia - każda wskazówka jest dla mnie na wagę złota (tym bardziej, że uczę się sama). Czytając Pani bloga można nauczyć się każdej rzeczy, wszystko jest tak dokładnie a zarazem prosto opisane. Dodatkowo wzmianki o Pani rodzince, czułe słowa sprawiają, że ze strony aż bije ciepłem, miłością i pasją. Mało spotyka się takich "prawdziwych osób" w internecie. Jestem wzruszona i pełna podziwu. Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło a sama "zarażona" pasją nie zamierzam się poddawać w nauce szycia i uciekam do maszyny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. @Anonim
    Bardzo się wzruszyłam czytając Wasze słowa.Takie komentarze to piękna melodia dla
    uszu,czytam ze z łzą w oku.To Wy właśnie motywujecie mnie do tego abym dla Was pisała.Życzę miłej niedzieli,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Danusiu, że do mnie zajrzałaś, dzięki temu mogłam tu trafić :) będę zaglądać i może sie podszkolę w szyciu :)
    Pozdrawiam :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. @Magdalena
    Bardzo proszę,nie mam nic przeciwko temu,oby jak najczęściej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pani jest wspaniała, pracowita i kochająca, ale.... ta córka, która pośpiesza mamę w szyciu, gdy ona ma grypę... Szokujące, zamiast pójść po lekarstwa dla matki...
    Wygodnickie postępowanie i egoistyczne! Czy rodzina docenia panią, czy tylko my czytający.... Pozdrawiam, Beata

    OdpowiedzUsuń
  18. Leki kupiła mi także córka nawet lepsze niż mąż,gdyby rodzina mnie nie doceniała nie szyła bym,szyję tylko dla nich i dla siebie,wszyscy cieszą się z tego co im uszyję.
    A sukienkę wnuczce i tak musiałam uszyć,a że ciągle o niej mówiłam to córka nie mogła się doczekać efektu końcowego.Jak widzisz Beatko to nie jest tak jak Ty myślisz.
    Pozdrawiam,chyba rozwiałam Twoje złe myśli,ja szyję mimo choroby bo sama także jestem ciekawa końca,jak mi to wyjdzie czy da się założyć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczna księżniczka! Najpiękniejsza na balu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie oczywiście była najpiękniejsza,nie wiem jak dla innych,ale zachwyty były.
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. :-) ja już widzę fajne spodnie z tej panterkowej tkaniny;chociaż i ze skóry też będą fajne ;-).

    OdpowiedzUsuń
  22. Z panterki już uszyłam,tkanina taka se,do skóry się dopiero przymierzam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kawał dobrej roboty kochana, sukienka jest urocza, dosłownie jak księżniczka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję,owszem miałam trochę pracy przy nich ale warto było.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny.Kocham szycie,szyję z pasją,i Wam tego życzę.

Każdy komentarz to dla mnie jeszcze większa motywacja do pisania następnych postów.
Jeśli możecie polećcie mojego bloga swoim znajomym.
GORĄCO POZDRAWIAM.

Moja lista blogów

Ciekawe artykuły

Szukaj na tym blogu

szycie od A do Z

Powered By Blogger