niedziela, 13 marca 2016

Wiosenny wianuszek,rocznica bloga-3 lata,frędzle.

Od kilku dni planowałam dla Was napisać nowy post.Ciągle coś mi przeszkadzało,ale najbardziej to brak czasu,no i najgorsze to że przez trzy dni wszystko mnie bolało,mięśnie odmawiały posłuszeństwa.Okazało się że zmogła mnie grypa.Mam wspaniałego lekarza zawsze tak mi dopasuje leki że parę dni i wszystkie dolegliwości przechodzą .
Wnuczek już trzeci raz był chory od początku roku,chyba to wina przedszkola lub pogody.
Absolutnie nie chcę narzekać,piszę dla Was nie z musu lecz dla odprężenia,zapominając o kłopotach,
zmartwieniach a tym bardziej iż właśnie nie dawno minęła   3 rocznica od kąt zaczęłam dla Was pisać bloga.
Jestem z Wami,razem z Wami już trzy lata.Są słowa,których głębi nic nie zrani,nie pogubi,nie postrada.
A więc powiem prosto,dziękuję Wam za to ,że naprawdę jesteście.Doceniacie moją pracę,i proszę niech tak zostanie.Życzę sobie realizacji planów,kolejnych natchnień,wielu pomysłów.Ten jest najlepszy,kto chętnie daje,dzieli się wszystkim,dzieli się swoją skarbnicą wiedzy i umiejętnościami.
Pragnę aby mój trud znajdował uznanie w Waszych ocenach.Czytając Wasze stare komentarze miałam cały czas uśmiech na twarzy,uśmiech zadowolenia,uśmiech szczęścia,jestem sama z siebie bardzo dumna.Mam wiele pomysłów,oby tylko starczyło mi wytrwałości.
 Zanim dziś zaczęłam pisać nowy post,przetestowałam wszystkie strony mojego bloga.Początki miałam okropne,moje wpisy były takie normalne.Ale w moim przypadku nauka w las nie idzie.Ciągle się uczę aby moje wpisy były coraz lepsze i doskonałe.
 
Gdy ubranko na Ciebie nie pasuje.Albo gdy się w nim coś popsuje.Na pewno pomoże Ci pani krawcowa.W swoim kuferku prawdziwe skarby chowa: igły,co mają uszka,nici kolorowe,agrafki do spinania,szpilki metalowe.Długie tasiemki,srebrzyste nożyczki.Tęczowe materiały,zapasowe guziczki.    Starannie przyszyje urwane rękawy.Skróci mankiety,skróci nogawki,dziury załata,kokardy naszyje.Suwaki wymieni,kaptur doszyje.Wszystko naprawi bardzo dokładnie,by wyglądało porządnie i ładnie.Raz-dwa,hop i gotowe!Teraz ubranka macie jak nowe.Pani krawcowa da radę,pomyśli,poduma,maszynę włączy i do świtu skończy.
W tym wierszyku jest wszystko,więc będąc już panią krawcową kilkanaście lat dziele się swoją wiedzą już 
trzy lata,a co  było przez te trzy lata na moim blogu przypomnę na końcu wpisu.
Kilka dni wstecz mąż przywiózł wnuczkę ze szkoły,pierwsze co to wpadła do domu taka wzruszona i szczęśliwa i powiedziała-babciu,babciu pani mi dała rolę w przedstawieniu szkolnym,będę przedstawiać 
bardzo ważną rolę,główną,jestem taka szczęśliwa.
Zapytałam -ale co to za rola że jesteś tak szczęśliwa.
Odpowiedziała-będę przedstawiać wiosnę,wszystkie dzieci,zima,bałwanek ,zajączek będą zwracać się do mnie,ale jest problem musisz mi uszyć kapelusz i piękną kwiecistą sukienkę,bo wiesz muszę wyglądać jak prawdziwa wiosna.   Zapytałam-i co zrobimy w sklepie nie ma takich sukienek.
Martynka myślała,myślała patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczkami i powiedziała-babciu no jak to sklepy nam nie potrzebne,przecież możemy uszyć,taką piękną,śliczną.
Popatrzałam na nią w zamyśleniu,a ona babciu nie myśl tylko szyj.
I co Wy na to.?
Gdy już uszyłam pierwowzór kapelusza,po paru dniach ,poszłam przymierzyć czy będzie dobry,okazało się że pani powiedziała że musi mieć wianuszek,taki piękny kwiatowy.Ja wcześniej nic nie mówiłam ale także wydawało mi się że jak wiosna to w wianuszku nie w kapeluszu.
Na drugi dzień pojechaliśmy za potrzebnymi rzeczami,kwiatki i druciki kupiliśmy w jednym sklepie,wszystko co było potrzebne do wianuszka.Tkaniny w innym sklepie,koniecznie zielone,szyfon,podszewkę ,natomiast tiul miałam swój został mi gdy szyłam sobie sukienkę na wesele.
Jak widzicie u mnie nudy nie ma,tylko brak czasu dla samej siebie,ale trzeba radośnie powitać wiosnę.
O kobieto z nożycami,z wieloma pomysłami i projektami.Materiałowa Pani.Non stop szyjesz,non stop tkasz,temu skrócisz,tej załatasz,wszystko zrobisz,jedno w drugie splatasz.Od początku znasz swój fach.Od początku "pióro" swoje masz i haftując nim po świecie zmieniasz nas,w księżniczki,baletnice,królowe a jak trzeba to i w wiosnę
 Wianuszek gotowy,idealnie dopasowany na główkę,gdy zrobiłam szkielet z drucików była pierwsza miara.Natomiast gotowy ,przystrojony Wy widzicie pierwsze,no oprócz mojego męża.Martynka zobaczy go jak już będzie gotowa sukienka,wszystko w komplecie.
Kupiłam całe gałązki sztucznych kwiatków,bo były tańsze,a także ładniejsze niż te na sztuki.Druciki z których zrobiłam szkielet wianuszka były osobno kilka sztuk związane razem ,wykorzystywane są do
kwiatków robionych pojedyńczo.
Cały szkielet wianuszka owinęłam kolorowymi atłasowymi wstążkami które miałam w zapasach
w kuferku.
Do tak owiniętego wianuszka bardzo łatwo jest przyszywać kwiatuszki i listki.
Kwiatki zdejmowałam z gałązek obcinałam plastikowe końcówki aby były płaskie.Przeplatałam na przemian różne kolory kwiatków,aby wianuszek był wesoły,kolorowy tak jak wiosna,piękna i słoneczna.Na listach naszyłam kilka małych biedronek i dwa motylki.



Na tylnym okręgu nie naszywałam nic bo będzie pod włosami,jak Wam się podoba?
A jak będę szyła sukienkę i gdy będzie gotowa opiszę Wam w następnym poście.
W wolnych chwilach przeglądam moją szafę z ubraniami,dość nie dawno znalazłam golf,ale nie lubiłam go bo był bardzo długi(mam na myśli ściągacz przy szyi ).Pomyślał sobie co by tu zrobić abym mogła go ubierać,bo gatunkowo jest bardzo dobry i dostałam go od najstarszej córki która mieszka we Włoszech.
Jak pomyślałam tak też wykonałam.
 Od góry golfu obcięłam 20cm.
Ten na zdjęciu który obcinam jest nie dobry bo ściągacz jest wykonany po szerokości,aby zrobić
frędzle musi być po długości.
Tylko chcę Wam wizualnie pokazać jak można wykorzystać taki golf aby był modny i do chodzenia.
Po obcięciu góry ,cały golf przy szyi po przecinałam po długości zostawiając 5cm golf cały przy podkroju szyi.
Obciętą górę golfu przyszyłam na płasko do podkroju szyi ,dół wcześniej wydziergałam.
Na samym przodzie,na końcach frędzli poprzeciągałam korale.
I tak oto powstał golf który zakładam gdy idę do kogoś z wizytą.
Koleżanka po fachu nie mogła się napatrzeć co ja zrobiłam,zaraz zaczęła szukać podobnego w swojej szafie.Wy także możecie sobie taki golf sprezentować.Nawet gdy nie umiecie jeszcze dodrze szyć.
A teraz tak jak pisałam kilka wspomnień ,rzeczy które szyłam przez te trzy lata i Wam najbardziej się podobały.
 Największą popularnością cieszyła się sukienka którą uszyłam córce na studniówkę.Opisywałam Wam krok po kroku jak powstawała od samego początku,jako dodatek do sukienki opisałam Wam uszycie krawatu z tej samej tkaniny.
Także sukienka do tańca towarzyskiego bardzo się Wam podobała.
 Moje wykonanie żakietów z burdy,sukienka którą uszyłam rok temu na 8marca.
 Sukienka na bal "Księżniczka Zosia ".Martynka w niej została gwiazdką balu.Zdobyła piękną nagrodę.


 Kopciuszek,bardzo Wam się ta sukienka podobała.
 Bluzka dekolt "woda"
 Sukienka którą także opisywałam krok po kroku jak szyłam .  Tą sukienką zajęłam 2 miejsce w konkursie.

 Strój małej baletnicy,wiele pań skorzystało z mojego projektu,także opisywałam krok po kroku.


 Bluzka dekolt "woda"
 Sukienka z burdy,dość trudna.

Także marynareczka mojego wnuczka miała u Was powodzenie.




.Tę sukienkę mojej najmłodszej córki także opisywałam szycie krok po kroku.

Trochę się nazbierało przez te trzy lata,ale to nawet nie jest połowa tego czego Wam opisywałam.
Jeśli chcecie i będziecie zainteresowane,to na samej górze przed tytułem są etykiety,kliknijcie w którą chcecie i możecie poczytać każdy post a może skorzystacie z któryś moich dawnych rad.
Dziś kończę tak miłe wspomnienia,mam nadzieję że Was nie znudziłam tak długim pisaniem.
Dziś było trochę poetycko,trochę opowiadania,ale przecież to szczególna okazja,sama sobie się dziwię że wytrwałam i uparcie pisałam i pisałam.    A o życiowych sytuacjach także można się podzielić bo przecież nie samym szyciem się żyje.
Czyż to mało znaczy ,cieszyć się słońcem,radośnie powitać wiosnę,kochać,zamyślić się,być jak ta zbliżająca się wiosna.Wstać o poranku nacieszyć się słońcem,cieszyć się tym co mamy ,co potrafimy tworzyć,aby życie było jak tęcza kolorowa,tworzymy swój los od początku do końca.Dając innym co najlepsze,serce,duszę,ale wspomnień nikt nam nie odbierze!!!!!!!!

Pisałam Wam wcześniej o uszytym pierwowzorze kapelusza,o to kilka zdjęć jak kroiłam ,jak szyłam może któraś z pań skorzysta z mojej rady.
Jak widzicie wszystko się może przydać aby efekt był skuteczny,duża pokrywka była pomocna abym mogła odrysować daszek od kapelusza.
Środek wycięłam składając daszek na cztery.Podzielony obw.główki na cztery równo odmierzony.Kółko wycięte ze środka podzieliłam na sześć i w ten sposób otrzymałam potrzebne kliny na środek kapelusza.Dodając na szwy i wydłużając koniec klina na odpowiednią długość do czubka głowy.Kliniki ku górze należy wyokrąglić aby nie były stożkowe ,coś w rodzaju kształtu węższej strony jajka.Każdy klinik zszywamy osobno jeden za drugi ,na końcu nie doszywamy ,zostawiając na szerokość szwa.Dopiero zszywając ostatni klin zamykający górę zszywamy do końca,rozkładając szwy.Łącząc rondo z daszkiem należy mocno uciągać daszek,wdając rondo,rozkładając każdy szew,coś podobnego jak wdajemy rękawy podczas wszywania









Na tych zdjęciach widać kształt kliników.Możecie uszyć z czterech lub pięciu na to nie ma reguły.
Ale według mnie z sześciu wąskich klinów ładniej leży cała góra kapelusza,
kształtem po uszyciu wygląda jak główka.

Obok zdjęcie połączonego kapelusza góra lekko wdana .



Nici które widzicie kupiłam w L.D.
Jeśli spotkacie to kupcie warto ,jestem z nich zadowolona,są grubsze i cieńsze,jest gumka do marszczenia,a także cieniutkie do podszywania dołów.Polecam.

 Na zakończenie zdjęcie z humorem,ukazujące dobrze mój dzisiejszy post.
Czekam na Wasze komentarze i pytania.   Pozdrawiam Was Wszystkie i życzę miłej niedzieli i odpoczynku.




                                                                                               
  

8 komentarze:

  1. Gratuluję Danusiu 3 rocznicy, wiele działo się na Twoim blogu.
    Życzę dalszych ciekawych pomysłów i wielu lat blogowania.
    Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Basiu,Ty właśnie jesteś ze mną te kilka lat,dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdolna osóbka z Ciebie i piękne rzeczy tworzysz, pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Danusiu gratuluję następnej rocznicy blogowania :) to już trzy lata, jak ten czas leci ! Jest pani skarbnicą wiedzy krawieckiej, wiele z nas z tej wiedzy korzysta :) dzięki temu możemy szlifować swoje krawieckie umiejętności. Niech nam Pani bloguje wiele lat :D :D Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie wianki. Masz talent, fajnie, że się nim dzielisz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Gosia
    Dziękuję za bardzo miły komentarz,lata praktyki robią swoje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. @Kasia
    Kasiu jeśli tylko sił mi starczy postaram się blogować jak najdłużej.Fajnie że do mnie wpadłaś pozdrawiam Cię,całusy.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Sylwia
    Będę się starała przekazywać moją wiedzę jak najdłużej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny.Kocham szycie,szyję z pasją,i Wam tego życzę.

Każdy komentarz to dla mnie jeszcze większa motywacja do pisania następnych postów.
Jeśli możecie polećcie mojego bloga swoim znajomym.
GORĄCO POZDRAWIAM.

Moja lista blogów

Ciekawe artykuły

Szukaj na tym blogu

szycie od A do Z

Powered By Blogger