czwartek, 21 grudnia 2017

Tunika,spodnie,bluzka,strój Józefa na jasełka.Jak szyć?

Przed świątecznym szaleństwem znalazłam chwilę czasu aby napisać dla Was jeszcze w tym starym
roku,tym bardziej że gwiazdka tuż,tuż.W ferworze świątecznego gotowania,świątecznych zakupów,wybierania prezentów,pieczenia pyszności, nie wybaczyłabym sobie gdybym nie złożyła Wam życzeń świątecznych.
W tym roku na wigilii będziemy gościć teściową,ponieważ dzieci z nami nie będzie.
Abyśmy nie byli całkiem sami z mężem postanowiliśmy iż przywieziemy w tym roku do nas mamę.
Córka Iza jedzie w tym roku do rodziny zięcia,a syn do rodziców synowej.
Dzieci stwierdziły iż muszę odpocząć po tak pracowitym roku.
Natomiast 5 stycznia wyjeżdżam do Włoch na 18-ste urodziny najstarszej wnuczki Marysi.Będę tam dwa tygodnie,chociaż mąż stwierdził że o tydzień za długo.Obawia się że nie wytrzyma dwa tygodnie z wnukami.
I właśnie na tę okazję bardzo dużo szyję dla siebie,a to dla tego aby się dobrze prezentować,
i nie przynieść córce wstydu,pragnę być ubrana schludnie i elegancko,nawet na co dzień.
Tym bardziej że 18-urodziny wnuczki będą w bardzo ekskluzywnej restauracji,będzie dużo gości.
Córka ma ją tylko jedną,więc rozumiecie że chce dla niej jak najlepiej,jest oczkiem w głowie córki
i zięcia.Ale mylił by się ten że rozpieszczona,kapryśna i wymagająca.Nic z tych rzeczy,jest pracowita
uczynna, o wielkim sercu a najważniejsze ,bardzo dobrze się uczy jest druga w klasie pod względem
ocen,oczywiście pierwsza jest jej koleżanka od najmłodszych lat polka Aleksandra,wiadomo polskie dzieci za granicą uczą się najlepiej,a wnuczka geny mieszane więc jest druga.
No i znowu się rozpisałam ,choć tego nie planowałam .Ale tak jakość się rozczuliłam,to chyba ten czas przedświąteczny tak działa.
Ale dość tego.
Już wracam na ziemię i piszę na temat.
Obecnie jestem w trakcie szycia trzech sukienek,żadna nie skończona,planuję je wykończyć po świętach lub po Nowym Roku.
Także efekt końcowy tych sukienek opiszę Wam już po powrocie.
Teraz najpierw zacznę od końca mojego tematu t.j. strój Józefa dla chłopca na jasełka.
Jak zwykle szyłam go dwa dni przed występem.Kuba mój wnuczek grał na jasełkach w przedszkolu
postać Józefa bardzo to przeżywał,stary strój już był za mały,bo dwa lata wstecz także był Józefem
pisałam Wam o tym.



 Tak wygląda strój Józefa po uszyciu,jest to najmniej
pracochłonny strój jaki kiedykolwiek szyłam.
Obręcz na głowie w środku pod złotą tkaniną jest z drutu.

Podobno jasełka były przepiękne,ja nie byłam.W tym roku pojechali z nim mama,tata i Martynka.
Ale na pewno będzie powtórka na dzień babci i dziadka.
Teraz przedstawiam Wam co uszyłam sobie na poprawienie humoru.

  Model tej tuniki ściągnęłam z burdy,ale trochę formę przerobiłam



 Tę sukienkę przedstawiałam w poprzednim poście,jeszcze nie skończona ale jeszcze dwie godziny
i będzie koniec ale to już po świętach.W tą sukienkę planuję się ubrać na przyjęcie ,ale to już we
Włoszech,na pewno zdjęć będę miała dużo coś dla Was wybiorę.

 Orginalny kolor tkaniny jest taki jak na manekinie.
Jeszcze przyszyję parę pereł ,uprasuję i sukienka będzie gotowa









.
 Tę bluzkę przerobiłam sobie,pod szyją była bardzo szeroka,ściągana sznurkiem.Uszyłam falbanki,
stójkę ,odszyłam z przodu zapięcie i bluzka jak nowa.

 Rękaw także przerobiłam,był szeroki i na dole był tunel z gumką.Uszyłam wąski mankiet i wszyłam go na dole rękawa.
 Koronka na drugą sukienkę.Jeszcze nie skończona.
 Koronkę podszywam podszewką,każdy element osobno,ponieważ koronka jest bardzo cienka,to po połączeniu z podszewką po połączeniu każdego elementu nie widać szwów na prawej stronie.
Na dole przygotowany rękaw do wszycia.Po lewej stronie jest zdjęcie puzlii,tak układałam falbankę do wykończenia dołu rękawów.Wszystkie elementy podwójne.

A tu to już przygotowanie formy gorsetu do trzeciej sukienki.Gorset miał rozmiar 38,musiałam powiększyć na 44.Kiedyś z tego gorsetu szyłam najmłodszej córce sukienkę.


 Przygotowana forma rękawa,pomiędzy będę miała wszytą falbankę.
  Tak sobie przygotowałam tkaninę na dół sukienki.
Na pewno zastanawiacie się po co mi tyle sukienek.Już wyjaśniam.
W nowym roku w maju mam trzy komunie,moje dwie wnuczki,Hania i Martynka,znacie je ,dla nich szyłam sukienki księżniczki Zosi,a trzecia u córki siostrzenicy.
Dobrze że od pażdziernika jestem emerytką bo tak to inaczej było by bankructwo.
Rozumiecie, ci sami goście,bo to rodzinne przyjęcie, nie można się ubrać w tę samą kreacje.
Na koniec coś poza tematem,no bo jak zaczęłam nie tematycznie to pozwólcie że też tak zakończę.

  Mój przeszczęśliwy  wnuczek Kuba.Gra w klubie piłkarskim w naszym mieście,na zakończenie
roku piłkarskiego wszyscy dostali puchary,impreza była w Domu Kultury.
Cały czas chodził z pucharem i go całował,tak się cieszył.Był tort dla wszystkich no i Mikołaj
z prezentami.
A teraz co najważniejsze na koniec życzenia dla Was.
Dla mnie ten mijający rok był dobry,szczęśliwy i bogaty w uczucia i radosne dni.
Tego samego życzę Wam w tym zbliżającym się wielkimi krokami nowym roku.Niech Wam się spełnią wszystkie plany,postanowienia i bądzcie bogate we wszystko co daje los.
A osobom grającym w lotto wielkiej wygranej.
Na dziś już przestaję Was zanudzać,ale mimo tego piszcie do mnie,bo ostatnio coś mało tych
komentarzy,czyż bym już Wam się znudziła,mam nadzieje że oby nie,bo by mi było bardzo przykro
i szczęście cało roczne diabli by zabrali.      
                                                Pozdrawiam Was Wszystkich i dosiego roku.
                                                                                                                     









piątek, 17 listopada 2017

Sukienka z burdy koloru serca.Kilka rad.

Pragnę powitać wszystkich moich czytelników.
Dziś najważniejszym tematem mojego wpisu będzie sukienka którą uszyłam sobie odbijając formę
z burdy 10/2017.
Bardzo spodobał mi się ten model,i o dziwo nic nie zmieniałam,jedynie skróciłam z długości.
Sukienka ma ciekawe cięcia pomiędzy które wszyte są ozdobne wypustki które podkreślają kobiecą
sylwetkę.Także wykończenie podkroju szyi z przodu w literkę V jest lekko nie symetryczne.
Uszyłam ją z dzianiny koloru serca,czyli czerwona, o bardzo miłym dotyku lekko elastyczna.
Czytając czasopisma o modzie,prawie w każdym piszą iż kolor czerwony to kolor odmładzający,
w którym brunetki i blondynki wyglądają dobrze,przyciągają wzrok.
Czerwień wróciła do łask,to tegoroczny hit jesieni bez względu na wiek.
W kolorze tym wygląda się jak ikona mody(nie piszę to osobie,choć mogło by tak być nie obraziła bym się,piszę ogólnie)     Dobrze uszyta sukienka to pierwszy stopień do profesjonalizmu,ze szczyptą
seksapilu.
Co tu dużo pisać ten kolor doda energii każdej kobiecie.Odpowiednio dobrany krój i model to 100%
powodzenia.Kolory tkanin,nie tylko czerwień,mają swoją wielką siłę,możemy na jakiś czas 
 poczuć się piękniejsze i młodsze,wystarczy nie wielka zmiana aby wydobyć swoją kobiecość.
Poczuć się jak gwiazda.
Co prawda to prawda nie ukrywam przytyło mi się trochę,nie umiem sobie odmówić dobrego jedzenia,nie umiem przestać się objadać.
Muszę trochę spowolnić,małymi krokami,po troszku i może coś z tego będzie ale jest takie przysłowie"pięknego ciała nigdy nie jest za dużo"
Choć zbliżające się święta chyba w tym nie pomogą.
Ha rozpisałam się a postanowiłam sobie wcześniej że będzie więcej zdjęć a mniej gadania,ale to jakość samo tak idzie i idzie.
Wracając do sukienki.        Zawsze odbijałam roz.42 teraz musiałam niestety 44,odbijam o rozmiar większą formę bo wówczas nie muszę  dodawać na szwy.
Szyjąc sukienkę ,łącząc poszczególne elementy byłam bardzo mile zaskoczona,wszystko idealnie pasowało i w pasie i w biodrach.Po pierwszej mierze bez poprawek.Rękawy w trakcie wszywania pasowały do podkroju pachy idealnie.Mam sporo zdjęć które robiłam  w trakcie szycia krok po
kroku,nie które pomogą Wam w szyciu innych modeli lub może któraś z pań skusi się na uszycie
tego modelu.A jak się zmieści to mam parę innych rad dla tych pań które dopiero raczkują podczas
szycia.
Po dwutygodniowej przerwie w szyciu gdy potukłam kolano,teraz nie odchodzę prawie od maszyny,nadrabiam stracony czas.Mąż mówi że niedługo moja maszyna nie wytrzyma mojego szycia
i się zapali albo wybuchnie,śmieszne nie.
Życie ciągle zaskakuje,ja kobieta już w kwiecie wieku nie pomyślałam jaki skutek może być
lekkomyślnego działania,pytacie co ma piernik do wiatraka,a ma .Przed zaduszkami sprzątałam z ogródka oleander do ganku,ciężki jak h.......... no i się stało,podniosłam,trzy dni chodziłam jak kaleka,
krzyż nie wytrzymał.Przestraszyłam się że będę kaleką,ale męża tabletki spowodowały ulgę.
Jak by tego było mało poszłam na pogrzeb sąsiadki,ubrałam się jak nastolatka w płaszcz,bez czapki,
no i więcej  nie trzeba było,tak mnie zawiało że po dwóch dniach zaczął się katar,i kaszel Obecnie jest już po wszystkim,musi być,pomogło moczenie nóg,krople i syropy.
Podczas robienia zdjęć i ja i mąż byliśmy w trakcie grypy z nosa kapało,kaszel dusił,ale daliśmy radę.
Z dwudziestu zdjęć wybrałam tylko kilka reszta do kosza,no bo fotograf  jeszcze "stażysta".
Podczas robienia zdjęć zapytałam męża,podoba Ci się sukienka-odpowiedział-no może być,a ja liczyłam na jakiś dłuższy komplement.Ja mu tego nie zapomnę,zemszczę się.
Mam nadzieję że Wy w komentarzach nie będziecie zbyt surowe,osądzicie łagodnie.


Choć w szafie już jest sporo sukienek ,ale gdy patrzę na tkaniny na półkach to aż żal serce ściska aby
ich nie wykorzystać,zamiast ubywać to ciągle przybywa,ostatni zakup.
Teraz będzie parę zdjęć z momentów szycia.
1)-odbita forma,nie odpinałam formy od poszczególnych elementów aby pamiętać jak je łączyć po kolei.                      2)-lamówki i sznurek do wykonania wypustek.
3)-w połowie lamówki po lewej stronie tkaniny układamy sznurek
5)-bardzo pomocna do szycia
wypustki jest stopka do wszywania
zamków krytych.
6)-po przygotowaniu wypustek,
przyszyłam je na szwy elementów
przed połączeniem także wykorzystując stopkę do zamków
7)-wszystkie elementy przodu
przed połączeniem
 a)-podkrój szyi z przodu wykończony
b)-ułożone elementy formy,
pomocna burda
c)-elementy przodu już połączone
z wypustkami.
d)-środek główki rękawa
e)-pachy z dopiętymi rękawami
przed wszywaniem rękawów
najpierw je łączę szpilkami do pachy
szpilki wbijam poziomo,aby nie przeszkadzały podczas wszywania.
F)-zdjęcie po lewej stronie przedstawia wszytą główkę rękawa
po prawej rękaw dobrze wszyty,
obok źle.
 1),2),3),4)wszycie zamka przy podkroju
szyi z tyłu.




5)-odszycie rozporka nakładnego z tyłu na szwie
środkowym
6)-szpilka jest wbita centymetr wyżej od zeszytego szwa ,stopkę maszyny ustawiam
obok szpilki i odszywam wzmocnienie rozporka
na dł 4cm. po lekkim skosie.




 Obecnie szyję sukienkę z czerwonej koronki
jak będzie skończona to Wam napiszę.
Jeszcze ją szyję.
Na koniec mojego wpisu chcę pokazać jak skracam rękawy w żakietach z podszewką,lub w kurtkach
ale tylko wtedy tak skracam jeśli rękawy są za długie o szerokość obrębka.
Prosiła mnie oto dziewczyna w komentarzu.Spełniam jej prośbę.
 Prawie każdy rękaw w podszewce ma zaszyty
otwór do wywrócenia.Należy go spruć.
 Przez ten otwór wywracamy rękaw aby się
dostać do jego dołu.
Zamocowany obrębek na szwach prujemy,po
skróceniu rękawa mocujemy obrębek tak samo tylko do brzegów szwa,tak aby przypadkiem nie przyszyć do rękawa.




To załamanie w rękawie to ślad zaprasowanego dołu rękawa przed skróceniem.
 Układam podszewkę pod spód równo z rękawem i po
śladzie zaprasowanym skracam rękaw.


 Podszewka musi być naprężona
 Dopiero po przeszyciu obcinam niepotrzebną tkaninę.
 Odwracam skrócony rękaw na prawą stronę kształtuję obrębek ,zaprasowuję i przy brzegu wbijam szpilkę.
 Odwracam do lewej strony i mocuję ułożony
obrębek.


 Zapomniałam przepraszam,dobrze że  zauważyłam to zdjęcie.
Przed skróceniem rękawa ,od wysokości linii
łokcia zwężam rękaw ku dołowi ,tak aby zwężenie najszersze około 1cm. było na linii
dołu obrębka.
Robię to po to aby obrębka nie było za dużo po skróceniu,bo rękaw ku górze jest zawsze szerszy od dołu.

 mocowanie obrębka na szwie,wówczas nie ma potrzeby podszywać .

A na koniec zszywamy poprutą podszewkę.

Na zakończenie coś na słodko.
Takie smakołyki robię moim wnukom.Nie co niedzielę ale dosyć często.
Nadchodzą dużymi krokami święta.Ja już prawie mam okna pomyte po remoncie kuchni,firanki 
pozmieniane.Jeszcze tylko drobne porządki i mogą nadchodzić
Szyję teraz dla siebie,wszystko Wam opiszę w następnym poście.Spieszę się bo po świętach 
obiecałam moim dwóm księżniczkom uszyć sukienki karnawałowe.
Na dziś to już wszystko co chciałam Wam przekazać.
Pozdrawiam Wszystkich,łapcie moją wiedzę całymi garściami i szyjcie,przerabiajcie,modelujcie.
Piszcie do mnie,każdy Wasz komentarz to dla mnie kołysanka do snu.
 







































 
 

 

Moja lista blogów

Ciekawe artykuły

Szukaj na tym blogu

szycie od A do Z

Powered By Blogger