sobota, 26 października 2019

Jak zrobić wiązankę na grób?(Dzień Zmarłych.)

Dziś będzie inny post,także o tworzeniu ale z innej szafy.
Zbliża się święto zmarłych.Śledząc obok cmentarzy wiązanki na groby zmarłych zauważyłam iż,ceny tych wiązanek nie są takie małe.Te najtańsze są brzydko pisząc ,takie byle jakie.A już te ładniejsze poniżej 100zł. nie schodzą.Są także i po 250 zł. Postanowiłam w tym roku zrobić taką wiązankę sama.
Zdziwicie się dlaczego o tym piszę?
Każda z nas ma jakieś ukryte talenty,tylko o tym nie wie.Przyjeżdżała do mnie dziewczyna która była po kursie szycia,ale chciała się nauczyć więcej.Więc próbowałam ją nauczyć jak wszywać zamki,jak uszyć spódnicę na własne miary,naszywanie kieszonek i wiele więcej.Szyła, ale widziałam że nie miała to tego predyspozycji,dużo pruła,denerwowała się.Chciałam jej pomóc bardzo.
Lecz sama zdecydowała że to chyba nie dla niej.
Po kilku miesiącach na fecebooku udostępniła swoje zdjęcia,swoich prac,na pewno nie zgadniecie co to były za prace.Piękne maskotki robione na szydełku,znalazła swoją pasję w innej dziedzinie .
Może mój dzisiejszy post także zainspiruje którąś z pań na własny pomysł jak się realizować w wolnych chwilach.
Możecie wierzyć lub nie ale ja pierwszy raz zdecydowałam się na zrobienie takiej wiązanki,a co tam raz w roku można spróbować,pomyślałam uda się to dobrze,bardzo dobrze a jeśli nie to później będę myślała co z tym fantem zrobić.
Ale udało się jest piękna i taka inna.
Palce poobijane,paznokcie połamane,ale co tam.Co się nie robi dla bliskich w sercu którzy już nas opuścili na zawsze,a szczególnie dla rodziców.
 Znalazłam w kotłowni ładną połówkę pnia brzozy,i zaczęłam w niej dłutem do drzewka wydłubywać miejsce na gąbkę.Musiałam uważać aby nie zniszczyć kory ,bo to cała ozdoba.



 Gąbkę umocowałam w otworze klejem do drzewa,natomiast kawałki boczne gąbki na wbitych wcześniej gwoździach.
O i podstawa gotowa,zostało mi tylko upiększyć kwiatami.
Brzozę wykorzystałam po to aby wiązanka była stabilniejsza,zamiast wazonu.Coś innego niż zwykle
Kwiaty i liście kupiłam parę dni wcześniej,dobierałam ich kolorystycznie.
Całość kosztowała mnie 40 zł.
Jak uważacie ,czyż nie warto troszkę się pomęczyć i mieć satysfakcję z własnego arcydzieła?
 By rozjaśnić łodygi niektórych kwiatków ,wykorzystałam rurki do picia z których i tak już się
nie korzysta.



 Lewa i prawa strona wiązanki.









Zdjęcia robiłam z różnych stron wiązanki,ale to jest jedna i ta sama.
Może moim dzisiejszym postem zachęcę kilka pań do wykonania własnej wiązanki i tym sposobem zaoszczędzicie parę złoty,może na tkaninę lub na inne potrzeby.
Powodzenia,próbujcie.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,napiszcie w komentarzach ,czy byłyście zaskoczone moim innym niż zwykle wpisem.

I oto nadszedł ten czas kiedy bardziej niż zwykle zdajemy sobie sprawę, jak ulotne jest życie i z jaką prędkością przemija.
Kiedy bardziej niż zwykle zdajemy sobie sprawę, jak olbrzymią wartość ma obecność.
Kiedy bardziej niż zwykle wspominamy tych, których nie ma już w naszym życiu, lecz wciąż są w sercach i pamięci.
Kiedy bardziej niż zwykle żałujemy, bo wszystko stało się o moment za szybko, a my o moment się spóźniliśmy z uśmiechem, ciepłym słowem, przytulaniem, okazaniem miłości, słowem "kocham" i "dziękuję", bo stale myśleliśmy, że jeszcze mamy czas, że jeszcze zdążymy... Jak nie dziś to jutro, za tydzień, w przyszłym roku.
A jutro, za tydzień, w przyszłym roku stoimy z opuszczoną głową, łzą spływającą po policzku i wyrzutami sumienia, że przecież nie tak to wszystko miało wyglądać...

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"




sobota, 5 października 2019

Jak sobie radzić z tkaniną w kratkę?Kilka rad pomocnych w szyciu.Kombinezon z burdy.

Kochani jestem.  Dziś będzie post o tkaninie w kratkę.Obecnie tak modna,popularna i piękna.
Ale zanim opiszę sposoby krojenia i szycia z tkaniny w kratkę,muszę Wam coś napisać z czego jestem  zadowolona i szczęśliwa.



Na początku tego roku pisałam Wam iż mam tylko trzy marzenia,dwa spełniły się już w czerwcu,na pewno dzięki tym co mi życzyli ich spełnienia.Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!
Natomiast ostatnie teraz we wrześniu.Od pięciu lat wysyłam swoje stylizacje do burdy.
Chciałam choć raz zobaczyć moje zdjęcie,mojej stylizacji w czasopiśmie,tak dla własnej 
satysfakcji,dla docenienia tego co robię.
We wrześniu kupiłam nr.10 burdy.Spodobała mi się forma sukienki,udało mi się bo to był 
ostatni egzemplarz w sklepie. Czytam burdę od a do z.Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zaskoczenie gdy odwróciłam stronę na galerię zdjęć pań szyjących z burdy,między innymi ja.Aż z radości oczy mi się zaszkliły,bo to było moje tegoroczne marzenie.
Może wyda Wam się to śmieszne ale w tym wieku co ja jestem ,człowieka cieszy nawet najmnieszy sukces.Pokazywałam całej rodzinie,cieszyli się razem ze mną.
Pytają......Ile masz lat?...Więc odpowiadam jestem w wieku kobiety,która czuje się młodą....
Za dorosłą by wrócić do przeszłości,i jeszcze za młoda by przestać marzyć.A jeszcze wspanialej gdy
gdy marzenia się spełniają ,wówczas czuję się dziewczynką.
Do końca tego roku więcej marzeń nie mam.Biorę to co los przynosi na bieżąco.
Przez ten cały tydzień szyłam dużo z tkaniny w kratkę,dla córki we Włoszech sukienkę i dla wnuczki Marysi,dwie spódnice i krótkie spodenki z przodu 1/2 spódnicy zakrywająca przód spodenek.
Kupiłam kilka tkanin w kratkę do wyboru do koloru,mniejsze wzory i większe,wnuczce podobały się wszystkie.Na początek uszyłam jej dwa modele jak będą na nią dobre to uszyję następne,nie jest łatwo szyć tylko na podane miary figury,bez choć jednej miary próbnej.Szyjąc jej ryzykuję.
Gdy ostatnio jej szyłam i wysłałam paczką ,wszystko było dobre mam nadzieję że i teraz mi się udało.
Zacznę od spódnicy układanej w zakładki.Z tkaniny w kratkę jest je dobrze układać bo nie trzeba odmierzać szerokości i głębokości zakładek,wystarczą szpilki i po kolei układać spinając szpilkami.
 Tak wyglądała tkanina z której szyłam.Jak widzicie wzór kratki jest symetryczny,zakładki łatwo jest
układać przy takim wzorze.Wystarczy obrać sobie jak mają się układać zakładki,od jakiej kratki zacząć i na jaki pasek układać.
 Ja układałam od białych pasków,zakrywałam zakładką do ostatniego wąskiego paska szarego i tak po kolei.
 Na taką spódnicę potrzeba dwie długości tkaniny,jeśli spódnica ma mieć długość 48cm.to należy kupić 1,20m.bo 20cm.na pasek i na listwę.




Ostatnią zakładkę na jednej połówce spódnicy układamy do szwa bocznego tak aby zostało tkaniny na wszycie
zamka.



Po wszyciu zamka zakładka dochodzi do zamka obok jego wszycia.

Najlepiej jest układać zakładki osobno na każdej połówce spódnicy osobno.Nie zszywając boków,wówczas wiemy jak zeszyć prawy bok spódnicy.Dobrze jest gdy ten szew
uda się schować pod zakładką.


Szew lewy jest prawie równy.Tu był wszyty zamek kryty.


Natomiast w boku prawym szwy wyszły nie równe.Spięłam tak szpilką aby zakładka z prawej strony i lewej nachodziła na szew.Tu gdzie widzicie szpilkę to jest miejsce zeszycia boku,po zszyciu równo szwy obrzuciłam.







 
 Szew ten schowany miałam pod zakładkami,między połową lewej i połową drugiej.Po prawej stronie tego szwa nie widać.















 Jeszcze jedna moja rada co do układania zakładek.Jeśli na obwód talii ułoży się zakładek za dużo ,najlepiej jest zrezygnować z ułożenia jednej po prawej stronie boku i lewego,lub ułożyć o 0,5 cm.
głębsze.Po ułożeniu każdej połówki odmierzamy w poziomie czy zgadza się nam miara naszej miary.
Po ułożeniu zakładek,górą ich przeszywamy aby później podczas wszywania paska się nie zawijały.
Wiecie co jest najgorsze podczas szycia-nie?
To to gdy nam się fajnie szyje prosto i dobrze,a tu okazuje się że skończyła się nitka w bębenku,znacie  ten ból?
Moja maszyna nie plącze nitki wierzchniej w takim momęcie,skupiona na równym podkładaniu zakładek prawie po połowie szycia zorientowałam się że nic nie uszyłam.



Ja wszywając zamek kryty do spódnicy lub spodni gdy nie chcę 
zamka wszywać w pasek,bo często zamek psuje się przy dole paska,pod zamek na lewym boku wszywam pliskę.
Tak jak się podszywa wykończenie zamka w spodniach.

Pliskę szyję wcześniej aby mieć gotową przed jej podszyciem.Pliskę układam pod spód do lewego 
szwa bocznego już po wszyciu zamka na szerokość stopki.
Wówczas wszywając pasek mamy miejsce na dziurkę i przyszycie guzika i nie ma między paskiem 
a zamkiem przerwy.


Nie mam zdjęć po wszyciu pliski i paska do spódnicy bo bateria mi się rozładowała w aparacie,ale 
takim sposobem wykończyłam zamek w spodniach które szyłam po spódnicy.
Z tego też powodu nie mam więcej zdjęć spódnicy,czego bardzo żałuję,ale dla mnie  był ważny temat przedstawienia Wam sposób ułożenia zakładek.
Specjalnie na koniec tego tematu chcę napisać sposób układania kratki podczas krojenia.Bardzo ważne jest aby idealnie się zgadzała kratka wzór na dole spódnicy i na szwach bocznych.
 Kratkę przed skrojeniem dokładnie układam obie warstwy tkaniny bardzo dokładnie,pomagam sobie szpilkami.Jeśli kroję
n.p. sukienkę przód i tył w całości tkaninę układam na pół brzeg 
bity tkaniny układam po środku.Wówczas kratka na środku przodu i tyłu będzie w pionie i poziomie identyczna,a także szwy boczne.Formę dołu spódnicy lub sukienki  układam równo po kratce.
 Na tych zdjęciach są połączone dwa.Po lewej krok środka przodu w spodniach,po prawej krok tyłu spodni.








To zdjęcie przedstawia bok prawy spodni,przy krojeniu nie ścinam równo boku tyłu,dopiero po zeszyciu,wyrównuję go ku środkowego szwa tyłu,lekko 
go wyokrąglając.Ta różnica w długości wyszła z miar długości kroku z tyłu.



 












 Po prawej zeszyty bok lewy spodni,przygotowany do wszycia
zamka.


Tak wyglądał przód spodni,z lewej strony lekko
wydłużony.













Na linii pasa wszyty pasek na wymiar obwodu
talii.








Jeszcze będę szyła z kratki i na pewno napiszę coś nowego na temat szycia z kratki.
Teraz kilka zdjęć, moich z uszytego kombinezonu na specjalną okazję.
Dostałam zaproszenie do naszego Browaru Kultury na spotkanie z ARTUREM ANDRUSEM.
Na tym spotkaniu odprężyłam się pozytywnie,półtory godziny śmiech i zabawy.
Kombinezon uszyłam na podstawie formy, uwaga zaskoczę z burdy z roku 1991 z lutego.
Taki sam kombinezon szyłam 26-sześć lat najstarszej córce gdy startowała na mis Ostrowca w 1992
roku.Jak jej i sobie uszyłam z satyny.

                                               Rok 1992.Moja najstarsza córka Renatka





A oto ja,mój uśmiech i kwiaty to la Was.
Warto mieć dawne burdy ,bo moda wraca i nie wiadomo kiedy możemy z nich skorzystać.
Dziś kończę mój post,w następnym temat kratki będę kontynuować,może moje rady Wam się przydadzą podczas szycia z takich tkanin'
Piszcie do mnie i pytajcie.Pozdrawiam serdecznie .






Moja lista blogów

Ciekawe artykuły

Szukaj na tym blogu

szycie od A do Z

Powered By Blogger