środa, 16 stycznia 2019

Karnawał,moje projekty sukienek.Dla dziewczynek i dla kobiet.

Nowy Rok niesie nam wszystkim nadzieję na uspokojenie,życzliwość i spełnienie marzeń.
W tym roku nie robiłam żadnych postanowień,ale mam dwa wielkie marzenia.Proszę Was w komentarzach życzcie mi aby się spełniły,im więcej będzie Waszych dobrych dla mnie życzeń to 
moje marzenia,a są dla mnie bardzo ważne,na pewno się spełnią.
A dla Was Wszystkich moje życzenia na Nowy Rok płyną prosto z serca.
Z ostatnią kartką kalendarza zerwijcie wszystkie złe nastroje,zapomnijcie o wszystkich nieudanych dniach przekreślcie niewarte w pamięci chwile i wchodźcie w ten Nowy Rok jak w nowym ubraniu wchodzi się na najwspanialszy bal świata.
Życzę Wam także aby Nowy Rok pozbawiony był przykrości,a składał się jedynie z sukcesów i szczęśliwych chwil.I obyście omijali przychodnie zdrowia i jak najmniej odwiedzali apteki.
W tym roku mamy bardzo długi karnawał,bo dopiero 28-ego lutego jest tłusty czwartek.Więc bawmy się, balujmy bo czas szybko biegnie,więc wykorzystujmy go jak najmilej i wesoło.
Dziś mój wpis będzie karnawałowy.
W tym roku mąż zapisał nas na zabawę,oczywiście dla seniorów,14-ego stycznia.
Oczywiście ja pełna zapału,ucieszona zaczęłam szyć nową sukienkę.Projektowałam ją będąc z wnukami,rysowałam,planowałam,a wieczorem nożyczki poszły w ruch.Troszkę sobie  pomogłam wykorzystując  formę z burdy  z której już wcześniej szyłam nr.9/2018 model sukienki 123.
Musiałam ją trochę przerobić pod mój projekt.udało się.Ponieważ miałam tylko pięć dni na szycie musiałam się sprężać,Wieczory spędzałam szyjąc przy maszynie,i zdążyłam nawet przed terminem.
W piątek wieczorem zalogowałam się na facebooka i jakież było moje smutne zdziwienie wszyscy znajomi udostępniali zdjęcia i filmiki z imprezy karnawałowej dla seniorów która się odbyła 11-ego
stycznia.Myślałam że z nerwów potnę sukienkę,mąż pomylił daty.No cóż ten wiek tak ma.
Pocieszał mnie ,tłumaczył,a sukienkę jeszcze będę mogła założyć nie raz,w ramach przeprosin powiedział że zamiast jednej zabawy przetańczymy trzy w rewanżu za ten jeden niewypał.
I co Wy na ,czy miałyście już taką kiedyś sytuację? bo ja pierwszy raz.
Ale ja jestem troszkę uparta,zadzwoniłam do pałacyku i poprosiłam czy możemy z mężem choć odwiedzić pałacyk,oczywiście powiedziałam o pomyłce męża,wyjaśniłam,przemiły pan nie miał nic
przeciwko temu.W poniedziałek ubrałam sukienkę tak jak bym szła na zabawę,mąż także i pojechaliśmy.
Jest takie powiedzenie "cudze chwalicie swego nie znacie".Pałac który odwiedziliśmy jest w moim 
mieście.Gdy weszliśmy do środka było zaskoczenie i zauroczenie.Przepiękny obiekt ,wspaniałe zabytkowe sale,wnętrze odnowione(zmienił się właściciel).Choć jestem od urodzenia Ostrowianką nigdy nie byłam w tym pałacu.
 Mam nadzieję iż zdjęcia które tam zrobiliśmy  Was także urzekną i pokażą inny świat.
              PAŁAC TARNOWSKICH W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM











 Dół sukienki jest podwójny.Spód prosty lekko ku dołowi poszerzany ,natomiast baskinka na linii pasa ma kontrafałdy,przód krótszy z tyłu baskinka jest lekko dłuższa od spodu.








Była bardzo miła pani recepcjonistka.Przywitała nas bardzo miło,oczywiście wiedziała że przyjedziemy.




Mój mąż był zachwycony zwiedzaniem ,wszędzie chciał mi robić zdjęcia.
Pstrykał jedno po drugim,pomogła nam także pani,która tam pracuje jako recepcjonistka.Mąż nie mógł sobie wydarować że tak pomylił daty.Chyba  muszę mu kupić Bilobil tabletki na pamięć.


 Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,już nie jestem zła bo pani nas poinformowała iż w piątek to jest 18-stego stycznia odbędzie się zabawa latynowska,mąż od razu zdecydował że idziemy.Muszę jeszcze dopisać iż zabawy w tym obiekcie są nie drogie 15zł. od osoby a jeśli ktoś ma ochotę na coś mocniejszego to jest bufet.
Gdy wróciliśmy do domu ja oczywiście znowu zaczęłam projektować i planować nową sukienkę,
ale to już będzie w następnym poście.
Kilka zdjęć jak szyłam sukienkę.Góra sukienki na linii ramienia ma karczek z koronki przechodzący na tył tworząc całość .Rękaw reglan,na główce doszyłam ozdobne skrzydełko z koronki,odszyte podwójnie.Na przodzie przy podkroju szyi z resztek koronki powycinałam wzory kwiatowe i naszyłam aplikacje.


 Na zdjęciu w lewym górnym rogu widzicie naklejkę,w ten sposób pomagam sobie gdy muszę coś zaznaczyć w przypadku gdy na tkaninie nie jest widoczne mydełko.W dolnym zdjęciu po lewej jest moment doszytego skrzydełka do karczka.Aby wszystko dobrze pasowało wszystkie elementy najpierw fastrygowałam.
 Na tych zdjęciach widoczne są doły cięć,cięcia uszyłam dłuższe od środka przodu i tyłu o 2cm.Rękaw jest z szyfonu który był w odcieniach błękitu i granatu z lekko połyskującą nitką srebną.
Na dole rękawa na wysokości 15 cm.od dołu wszyłam wąską gumkę aby był lekko marszczony na dole
 Jeśli nie wiecie jak w łatwy sposób przyozdobić koronkę lub inny element sukienki lub bluzki cekinami to na tych zdjęciach krok po kroku Wam przedstawiam.Igłę wbijamy od lewej strony tkaniny w miejscu gdzie ma być doszyty cekin,igłę wkładamy do otworka w cekinie następnie malutki koralik i igłę od prawej strony tkaniny wbijamy w środek oczka cekina wraz z koralikiem,igła musi wyjść po lewej stronie.Jeśli przyszywamy cekiny obok siebie to nie ma potrzeby odcinać nitkę od lewej strony robimy ścieg i czynność powtarzamy.
Tak wygląda góra sukienki,przed naszyciem aplikacji i już po naszyciu koronki i cekinów.
Te zdjęcia przedstawiają jak naszyłam górę sukienki na dolną część.W lewym rogu zdjęcie połączenia dołu cięcia z dołem sukienki na szwie.Połączyłam ślepym szwem aby na linii cięć dół nie opadał.

Na tym zdjęciu widoczna jest aplikacja którą naszyłam pod cięciami.
Aplikacje i cekiny naszywałam ręcznie.cierpliwość do szycia mam po mamie,robiła piękne firanki,serwetki i ozdoby na szydełku a zdolności do szycia przejełam w genach po babci (mama mojej mamy).Tylko po mnie nikt tych cech do szycia nie przejął.Mam nadzieję że może wnuczki.
 Takie kapelusze uszyłam wnukom na sylwestra.A to sukienka moja noworoczna.



                                                                                   Wnuczek Maciuś.


 Taniec Hani w sukience którą jej uszyłam.Góra z weluru.Rękawy z szyfonu.


 Hania i Martynka w nowych sukienkach.



Tę sukienkę uszyłam Martynce do szkoły na zabawę karnawałową.


I to już koniec moich kreacji.Wiem dużo tego ale przez miesiąc trochę się nazbierało.
Dziś żegnam się z Wami do następnego wpisu.
Nie zapominajcie o komentarzach spełniających moje marzenia.

Moja lista blogów

Ciekawe artykuły

Szukaj na tym blogu

szycie od A do Z

Powered By Blogger