Przerażona ,szukałam wyjścia z tej sytuacji.
Dałam radę,aż mi ulżyło.Zmieniłam hasło ,no i jest.
Przez kilka dni siadałam do laptopa aby napisać nowy post,ale ciągle coś mi w tym przeszkadzało
lub ktoś.
Ale dziś mąż już śpi,wnuki pojechały do domu,cały dzień u mnie,ferie.Nie ma śniegu,więc się nudzą.
Pogoda paskudna,i dorosłemu dokucza a co mówić o dzieciach.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Muszę Wam pokazać moją ostatnio uszytą sukienkę,a uszyłam ją na spotkanie w szkole u wnuka
Dzień babci i dziadka.W sukienkach czuję się niezwykle kobieco,bo dla mnie poczucie komfortu
jest ważne.Mam dużo sukienek w szafie uszytych prze zemnie,mogę przebierać jak w ulęgałkach.
Ale ciągle szyję nowe,na różne okazje.
Tak sobie myślę że ja to chyba już jestem uzależniona całkowicie od szycia(tak też mówi mój mąż).
Cóż ja biedna zrobię,szycie to dla mnie wielka frajda,mam w sobie tyle pomysłów że nie wiem czy
mi życia starczy.Zatrzymać czas,oj gdyby to było możliwe,marzenie "ściętej głowy".
Nie dawno moja córka z Włoch najstarsza przysłała mi paczkę a w paczce kilka sukienek.Wiedząc
o tym że lubię dawać nowe życie ubiorom,że lubię przerabiać,więc przysyła mi różne modele.
Są to sukienki gatunkowo bardzo dobre,dobrych marek włoskich i nie tylko.
I właśnie jedną taką na razie przerobiłam sobie na okazję mojego święta.
Sukienka już po przeróbce,dłużej mi zeszło z pruciem niż z szyciem.
Bardzo mi się podoba w niej model rękawa na główce.
Jest taki inny. A Wam?
Miałam mało czasu na uszycie tej sukienki,więc
nie zrobiłam zdjęć jak wyglądała przed jej popróciem.Rano przyjechała paczka busem
a wieczorem już ją poprułam.
Obok jest rysunek jak wyglądała przed przeróbką.
Była bardzo długa,z tyłu po środku po obu stronach były wszyte paski z ozdobnej tkaniny,
ku dołowi poszerzane.Paski te wyprułam
i wykorzystałam ich,łącząc górę sukienki z dołem.Rękawy na dole wykończone były mankietami z ozdobnej tkaniny.Ja skróciłam
i wszyłam mankiety nie zapinane,na okrągło.A ponieważ po wypruciu pasków z tyłu,podkrój szyi
z przodu był lekko za duży,po namyśle zrobiłam sama koraliki i przyszyłam po środku z przodu na
podkroju.Natomiast rękawy na dole były bardzo szeroki ale to bardzo,więc je zwęziłam ułożyłam dwie zakładki.
Koraliki nabiłam na igły maszynowe,oczywiście już zużyte,po to aby klei nie zatkał ich otworów.
Po nałożeniu kleju przykleiłam kawałki ozdobnej tkaniny,trzymając za igłę formowałam kształt
koralików.
Przyszyte koraliki ozdobiły podkrój szyi,
i już nie muszę zakładać koli ani łańcuszków.
Wszyty pasek na linii tali po lewym boku jest szerszy i symetrycznie ku prawemu zwężony.
Wszywając zamek z tyłu
najpierw go przyszyłam do paska tak aby po obu stronach był
równo.Oczywiście musiałam uważać na stronę lewą bo pasek był po tej stronie szerszy,musiałam równo zamek wszyć od dołu i z góry.
Pomagałam sobie szpilkami,układając po zasunięciu zamka było
równo.
Po przyszyciu zamka do paska,dopiero póżniej
wszyłam go ku górze i ku dołowi.
Ten sposób jest bardzo dobry,uniknąć można
prucia,gdyby nie wychodziło równe wszywanie.
W tej sukience zrobiłam wyjątek,szew środkowy tyłu sukienki i podszewki połączyłam ze sobą
na płasko do dołu.Wysuwając szew obrzucony podszewki.
Tym sposobem podszewka nie stwarza problemów podczas zakładania sukienki,nie trzeba jej po
założeniu uciągać ku dołowi.A plusem jest także ,podczas prasowania szwy się nie odbijają.
Skorzystajcie z mojej rady zobaczycie jaka to wygoda.
Kiedyś radość dawały dorastające dzieci,obecnie dużo radości dają wnuki i dla nich warto być modną i elegancką babcią.
Mam dużo pomysłów do dawania nowego życia ubraniom.Wymieniam doły,skracam,zmieniam górę
sukienek,tak aby wszystko do siebie pasowało.
lub jednakowej szerokości,najlepiej jest nałożyć dół sukienki na deskę do prasowania i odmierzać
długość na linii połączenia go z górą sukienki ,wówczas długość na pewno będzie idealna.Zaznaczamy kilka punktów długości obracając dół na desce,na szwach bocznych po środku
i kilka od boków i kilka od środka.Przykładowo jeśli długość dołu ma być 60 cm. to zaznaczamy
61cm na podszycie maszynowe,jeżeli podszywamy dół ręcznie najlepszą miarą powinięcia jest dodać
2,5cm ale nie więcej niż 3cm.
No i jak tu nie szyć? Szyjcie i Wy ,projektujcie,ubierajcie siebie,dzieci i rodzinę.
Pozdrawiam wszystkich moich czytelników,do następnego wpisu.Piszcie do mnie.
Łał super ta sukienka ;) bardzo ładny kolor, pasuje Ci i te rękawy fajne, coś innego dla urozmaicenia ;) nagroda mega! W końcu jesteś doceniona w szerszym gronie ;* buziaki! Pozdrawiamy z Dawidem
OdpowiedzUsuńOla dziękuję.Fajny komentarz,oby więcej takich niespodzianek.
UsuńPozdrawiam Was ,całusy.
Piękna sukienka.Ja także sama robię przeróbki,ale pani to z niczego zrobić arcydzieło.Sukienki można pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńCzy pani to pruje całe ? czy tylko poszczególne elementy.Bo to prucie jest denerwujące.Piękny wnuczek,widać że wnuki bardzo panią
kochają.Wszystkiego najlepszego. Kajka.
Kaju dziękuję za miły komentarz.Wszystkie wnuki kochają swoje babcie i dziadków.
UsuńJeśli chodzi o prucie to z czasem można to polubić,ale bez prucia nigdy dobrze nie uszyjemy(to tak na marginesie).
A jeśli jest taka potrzeba to pruję całość lub sam dół.
Pozdrawiam serdecznie.
Podziwiam! Cierpliwość i wyobraźnię. Ja nie znoszę przerabiać ubrań. Wolę szyć od początku, nawet zwykłe skrócenie czy zwężenie, unikam jak ognia.
OdpowiedzUsuńMala przeróbki obecnie są ekologiczne,nie wyrzucamy ubrań.
UsuńJeśli coś można przerobić to czemu tego nie zrobić.Pozdrawiam serdecznie.